Dzisiejszy dzień może dlatego,że słoneczny odbył się pod znakiem przyjaźni ;)
Odwiedziłam moją kochaną Ewę po prawie miesięcznym nie widzeniu..
I jakoś tak ogólnie wspominałam sobie tych moich przyjaciół :)
Przyjaciel to dla mnie wyjatkowy KTOŚ:)
To ktoś kto jest na dobre i złe , w zdrowiu i w CHOROBIE!! Specjalnie podkreśliłam ten wyraz gdyż sama na własniej skórze przekonałam się,jak grono kiedyś najbliższych mi przyjaciół zmniejszyło się gdy zachorowałam na raka..Na początku czułam smutek i rozczarowanie..lecz później słysząc wciąż te same tłumaczenia o tym ,że ktoś się bał odezwać ze względu na moją chorobę ,że nie wiedział/a co mówić,jak się zachować itd. Uświadomiłam sobie jedno a mianowicie to,że nie mam ochoty przyjaźnic się z tchórzami...Takim oto sposobem została tylko sama "śmietanka" hehe i czuję się z tym OK.Choroba zrobiła naturalną selekcję,zostali tylko Ci ,którzy mieli zostać a z czasem życie postawiło na mojej drodze nowych:)
Postanowiłam dziś o tym wspomnieć ponieważ słyszałam historię chłopaka,który miał setki przyjaciół z którymi bawił się i dogadywał kiedy wszystko w jego życiu było dobrze,na koniec kiedy poważnie zachorował w szpitalu odwiedzały go tylko trzy osoby..To przykre..
![]() | ||||||
|
Każda z tych osób wniosła to COŚ w moje życie..
Bez moich PRZYJACIÓŁ nie byłoby tak jak jest teraz:) P.S
O Rodzicach nie wspomniałam bo to dla mnie rzecz jasna ;)
![]() |
Wam życzę przyjaciół na dobre i złe. Sprawiających uśmiech na Waszych twarzach:) Takich którzy będą. Pozdrawiam B. |