Wczoraj był dzien odwiedzin:)
Nauczyłam się przyjmować gości leżąc w łożku ,czasem nawet zdarza mi sie być w piżamie ;)
Goście są na tyle mili i wyrozumiali,że potrafią się sami obsłużyć i nawet mi podadzą zielona herbatę...
Odkąd łóżko stało się najwygodniejszym miejscem dla mojej chorej nogi,większość spotkań odbywa się w naszej sypialni;)
Wczoraj było nas ośmiu:) Jak narazie to rekord...
Mimo tego,że czasem boli i chce się spać,uwielbiam te chwile kiedy pokój jest pełen ludzi,śmiechu,rozmów:)
Ostatnie dwa dni noga i plecy bardzo dokuczają...
Chemia w tabletkach,którą biorę od czterech dni nie daje mocnych skutków ubocznych,może oprócz senności...
Dobrej i spokojnej nocy życzę Wam i sobie.
Buziaki