poniedziałek, 28 lipca 2014

No hej...

Dziś  od rana siedzi mi w głowie słowo KARYKATURA..
Karykatura jak wiadomo jest to przesadne przedstawienie kogoś lub czegoś, mające na celu uwidocznienie (kogoś/czegoś) elementów,cech  w sposób ośmieszający (kogoś ,coś)...

I tak myślę i myślę,że wielu z nas maluje sobie w głowie takie karykatyry każdego dnia..
Zauważyłam,że przesadnie interpretujemy większość osób i zjawisk dnia codziennego...
Sama się wiele razy na tym złapałam..
Mamy skłonność do wyolbrzymiania,fałszowania rzeczywistości..
Niektórzy nawet, (a może w szczególności) na siebie patrzą jak na karykatury..
Mój znajomy stwierdził,że wszyscy jesteśmy (jak to się przyjeło mówić) karykaturami człowieka..
Dawno odbiegliśmy od normalności...
Wszystko jest przerysowane jak twarze na karykaturze..


JA I DI , PAMIĄTKA Z FUERTY:)
JA I RAFAŁ,NASZ NAJLEPSZY (JEDYNY)PORTRET ;)
POZDRAWIAM B.

sobota, 26 lipca 2014

No hej :)

Przez ostatnie ,prawie dwa tygodnie była u mnie mama z siostarmi :)
Czas upłynął na zwiedzaniu..
Sama podczas ich odwiedzin zobaczyłam miejsca w Londynie , których nie widziałam nigdy wcześniej :)
Było bardzo fajnie,choć upały nie sprzyjały podczas pokonywania mil...
W każdym bądź razie ,rodzinka była zadowolona i tak jak ja kiedyś została oczarowana Londynem ;)
Oczarowanie jednak mija kiedy pomieszka się tu dłużej haha


ZACZĘŁYŚMY OD TOWER BRIDGE..



MARYSIA BYŁA GŁODNA CO 5 MINUT ;)




OBOWIĄZKOWY PUNKT WYCIECZEK :)



MARYSI URODZINY W SKLEPIE DISNEY :)



DRUGI DZIEŃ NATURAL HISTORY MUSEUM:)


PÓŻNIEJ MUZEUM VICTORII I ALBERTA.


SPOTKAŁYŚMY WYJĄTKOWEGO PANA KTÓRY TWORZYŁ TAKIE CUDA ,KREDĄ I PALCAMI:)



BRIGHTON


NIE MOGŁAM PRZEJŚĆ OBOK TEGO OBOJĘTNA ;)


OSTATNIEGO DNIA ZWIEDZIŁYŚMY NAJLEPSZE NASZYM ZDANIEM MUZEUM CZYLI-MUSEUM OF CHILDHOOD.POLECAM




KATEDRA ŚWIĘTEGO PAWŁA.PRZEPIĘKNA





KONIEC WYCIECZEK ;(

UWIELBIAM TO ZDJĘCIE :)
UDANEGO WEEKENDU WAM ŻYCZĘ :)
POZDRAWIAM B.

piątek, 25 lipca 2014

No hej :)

Dwa tygodnie temu pojechałam po wyniki TK płuc i jak już wspominałam we wcześniejszym poście wyniki były dobre..
Mało tego były rewelacyjne ,bo nawet guzki, które nie zostały nigdy określone jako przerzuty ,które miałam od samego początku choroby ,których nie wyżarła chemia ,teraz kiedy nie przyjmuje żadnych środków medycznych ,nagle zaczęły się zmniejszać :)
Mój lekarz, kiedy przekazywał mi informacje patrzył na mnie ze zdziwieniem..
Jak na jakiś cud natury ;)
Powiedział ,że nigdy nie spotkał się z takim przypadkiem..
Ten sam lekarz ,prawie rok temu we wrześniu mówił mi ,że jedyną szansą dla mnie jest amputacja całej nogi..
I ,że jeśli się na to nie zgodzę ,prawdopodobnie zostanie mi półtora roku życia..

Teraz, patrząc na mnie i na moje płuca w ekranie swojego komputera,stwierdził,że jednak ta amputacja nie była by takim dobrym rozwiązaniem..
Więc go zapytałam ,co by było gdybym zaślepiona wiarą w słowa lekarzy pozbyła się mojej nogi???????????????
Gdzie była bym teraz??????????????
Czym bym się poruszała?????????
Jak żyła?????????????
Co działo by się w mojej głowie,duszy ,sercu??????
Jak bym wyglądała??????
Wiele pytań przyszło mi do głowy..
Na to pan dokor zrobił się tylko czerwony..
I zapytał mnie co takiego robię,że jest tak dobrze??
Rozumiecie ON MNIE ZAPYTAŁ
Odwrotna sytuacja, bo to zazwyczaj pacjęci pytają lekarzy o to co mają robić..
Więc powiedziałam mu o wszystkim co robię..
(pisałam też o tym w moich pierwszych postach)
Słuchał ze zdziwieniem i uśmiechem na twarzy:)
To miłe uczucie kiedy lekarz patrzy na ciebie i w jego oczach widać radość..

Tak więc jestem dla lekarzy niesamowitym pacjentem..
Zupełnie nie książkowym..

A dla wielu chorych nadzieją ,że wiara czyni cuda.
 Trzeba to wryć w swoje serce WIARA CZYNI CUDA..

Ja jestem niezmienie szczęśliwa.

Następny skan za trzy miesiące ,tym razem biodra bo to właśnie tam siedzi raczysław..
Ale kto wie może już go tam nie ma...
Nie tęskniła bym wcale:)

Pozdrawiam B.




czwartek, 24 lipca 2014

No  hej :)

Czasem potrzeba osoby ,która kiedy masz kiepski okres w swoim życiu ,powie Ci,że jesteś więcej warta niż worek złota...


niedziela, 13 lipca 2014



No hej :)

Na koncercie było świetnie...piękna pogoda,dobra muzyka i fajni ludzie obok..nie potrzeba niczego więcej :)

OTO MAŁA FOTORELACJA-

JAM,JAM :)

TAK MICHA SIĘ HA HA ;)

:)


PEARL DŻEMÓWY :)


:)

CUDNE ,WYMOWNE NIEBO.

DOBREJ NOCY :)

czwartek, 10 lipca 2014

Pearl Jam - Last Kiss - En vivo en Argentina

Dziękuję Di :) To dla Ciebie.



NO HEJ :)

DZIĘKUJĘ.


Bogu za to ,że ma mnie w swojej opiece..
Wszystkim bliskim memu sercu osobom za pomoc w walce z rakiem...
Ewie,mojej rodzince,Dominice,Piotrkowi,..
Wszystkim ,którzy mają mnie w swojej modlitwie..
Dziekuje :)Bez Was nie byłoby tak pięknie jak jest teraz.

Wizyta w szpitalu udana jak nigdy :) Opiszę wszystko jak ochłonę:)
Teraz oddaję się szczęściu.

DOBREJ NOCY.
B.

środa, 9 lipca 2014

No hej:)

Mój dzisiejszy post jest o POMOCY..

Razu pewnego podczas mojego powrotu z Polski do Londynu przydarzyła mi się dość dziwna przygoda..
A mianowicie podczas wjazdu na prom we Francji (jechałam busem z Roxy), nie zostałam przepuszczona przez granicę z powodu złej daty szczepienia u mojego psa..
Pan weterynarz zagapił???????się wypisując dokument i przepisał datę ,która była wyżej..
Tak więc zostałam wywalona z busa we Francji,pisząc wywalona mam na myśli wywalona, uprzejmi kierowcy zostawili mnie ,bez pomocy, samą z psem ,trzema walizami ,brakiem telefonu ,pieniędzy i chociaż jednego słowa otuchy..
Na początku była rozpacz i strach..
Ale później mój dobry Anioł Stróż jak zwykle okazał wpsarcie:)
I poznałam dwóch innych wyrzutków,którzy też nie zostali przepuszczeni przez granicę ,tylko z innego powodu..
Okazali mi pomoc i wsparcie podczas mojej wielogodzinnej (30H) odsiadki we Francuskim porcie..
Mam nadzieję ,że mnie czytają bo dałam im namiary i obiecałam ,że o nich napiszę..
Dość długo to trwało bo prawie miesiąc,ale jest :)


Pozdrowienia chłopaki :)
Norbert mam nadzieję ,że odezwiesz się tak jak obiecałeś.....




wtorek, 8 lipca 2014

No hej:)

Z zaplanowanego wyjazdu nad morze nici ,zabrakło pogody :(

W czawrtek wyniki tomografii płuc..
Chyba dopiero teraz odczuwam stres..

W Listopadzie miną trzy lata od kiedy jestem chora..
A ja pamiętam wszystko co się działo tak dokładnie jakby to było wczoraj..
Myślałam ,że przyzwyczaje się do tomografii,rezonansów,wizyt w szpitalu..
Jednak nie przyzwyczaiłam się..
 Mimo tego,że patrzę na raka,na siebie z innej pespektywy i wiele rzeczy wypracowałam sobie w głowie..
Zawsze w tych sytuacjach gdzieś z tyłu za plecami stoi strach..
Nie tak duży jak na początku,ale wystarczający by zmącić spokój..
 A to właśnie spokój w tym całym chorowaniu jest najważniejszy..

Znalazłam dziś fajną modlitwę na stresujące wydarzenia mącące spokój :)

 O Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym,
czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Pozwól mi, cały ten dzień przeżyć
w świadomości upływającego czasu.
Pozwól mi rozkoszować się chwilą
w świadomości jej ograniczenia.
Pozwól mi zaakceptować konieczność,
jako drogę do wewnętrznego pokoju.
Pozwól mi, za przykładem Jezusa,
przyjąć także ten grzeszny świat, jakim jest,
a nie, jakim ja chciałbym, aby był.
Pozwól mi zaufać, że będzie dobrze,
jeśli zdam się na Ciebie i Twoją wolę.
Tak będę mógł być szczęśliwym w tym życiu
i osiągnąć pełnię szczęścia z Tobą
w życiu wiecznym.
Amen.

Dobrego dnia i spokoju w sercu i głowie.
B.

piątek, 4 lipca 2014




Takie zdjęcia dziś mi siostrzyczki przesłały. Padam ze śmiechu:)
KOCHAM.


MOJE SIOSTRZYCZKI:)


TO JAKBY KTOŚ NIE WIEDZIAŁ,JEST SOBOWTÓR PUMBY;)


PRAWIE IDENTYCZNY:)




NAJSŁODSZY, PRZESŁANY BUZIAK ŚWIATA   :*


No hej :)

W Londynie od jakiegoś czasu panuje  cudowna ,gorąca,słoneczna pogoda iście wakacyjna:)
Zupełnie inaczej funkcjonuje naładowana energią słoneczną,chyba tak jak większość ludzików na świecie :)
A żeby w pełni wykorzystać ten cudny, słoneczny czas w niedzielę jedziemy z przyjaciółmi nad morze ,powdychać przesycone składnikami wody morskiej powietrze:)

*********************************************************************************
Chciałabym podzielić się z Wami talentem mojej siostry Marleny :)))))))))



 MIŁEGO DNIA :)
B.

czwartek, 3 lipca 2014

Perfect - Wszystko ma swój czas (official video)

NOWA MIŁOŚĆ :)

No hej :)

Czasem zastanawiam się jak ,niektórzy ludzie mogą patrzeć na swoje odbicie w lustrze..???

Mowa tu o ludziach ,którzy są podli,chamscy i bezmyślni w stosunku do otaczających ich ludzi..

Poruszam ten temat ponieważ spotkałam się wczoraj, z pewną niezbyt miłą sytacją..

Byłam w swoim ulubionym second hand(zie) była tam też starsza Pani ,która zbierała po 1£ osobom chorym na raka i ta właśnie Pani podeszła do pewnej osobniczki (same wyzwiska pojawiają się w mojej głowie na myśl o niej) i spytała grzecznie ,czy może zechciałaby wesprzeć tę akcje charytatywną..
Ale wyżej wymieniona osobniczka wcale nie miała ochoty nikomu pomagać i zamiast grzecznie podziękować ,zwyzywała starszą Panią od głupich krów ,kretynek co najmniej jakby tamta chciała ją okraść...
Pani zrobiło się przykro i zaczęła płakać,bo przecież nie spodziewała się takiego ataku..

Wiem ,że świat jest podły, a raczej niektórzy ludzie po nim stąpający..

Wiem ,że może nie powinno mnie to dziwić..

Jednak dziwię się,że takie sytuacje stają się normą..

Że każdy pluje sobie w twarz..
I zastanawiam się PO CO ? W JAKIM CELU?? CZEMU MA TO SŁUŻYĆ?? GDZIE PODZIAŁ SIĘ SZACUNEK DLA BLIŹNIEGO??CO TRZEBA MIEĆ W SERCU I GŁOWIE BY BEZ POWODU OBRAŻAĆ CZŁOWIEKA?????

Takie sytuacje jak ta zawsze dają mi dużo do myślenia..

Pokazują,że trzeba starać się z całych sił być dobrym dla innych,bo dobro do nas wraca,tak samo jak i zło..



MOJE ZWIERZAKI ZACZYNAJĄ SIĘ LUBIĆ:)

POZDRAWIAM B.


wtorek, 1 lipca 2014

No hej :)

Ostatni tydzień nie należł do udanych ,a raczej do takich ,o których szybko trzeba zapomnieć..


Na szczęście ten zaczął się lepiej..
Raz na wozie, raz pod wozem..

Chyba coraz bardziej dostrzegam ,że wszystko co nas otacza, każdy człowiek,każda sytuacja,rzecz ma swój cel ,coś nam pokazuje ,przekazuje ,zmusza do zastanowienia się...
To jest ważne i potrzebne po to ,by nie iść bezmyślnie przez życie..
A czerpać z niego wszystko co najlepsze...
Wyciągać wnioski, nie powielać tych samych błędów...
Mieć uszy i oczy szeroko otwarte na cudze nieszczęście..

I świadomość ,że karma wraca...

COCO ZWANY TEZ ZOLTANEM:)NOWY WSPOLOKATOR.


  
KOTO-KAPELUSZ:)

ULUBIONY PARK OCZYWISCIE.

DAISIES :)


Dobrej nocki.
B.