środa, 9 lipca 2014

No hej:)

Mój dzisiejszy post jest o POMOCY..

Razu pewnego podczas mojego powrotu z Polski do Londynu przydarzyła mi się dość dziwna przygoda..
A mianowicie podczas wjazdu na prom we Francji (jechałam busem z Roxy), nie zostałam przepuszczona przez granicę z powodu złej daty szczepienia u mojego psa..
Pan weterynarz zagapił???????się wypisując dokument i przepisał datę ,która była wyżej..
Tak więc zostałam wywalona z busa we Francji,pisząc wywalona mam na myśli wywalona, uprzejmi kierowcy zostawili mnie ,bez pomocy, samą z psem ,trzema walizami ,brakiem telefonu ,pieniędzy i chociaż jednego słowa otuchy..
Na początku była rozpacz i strach..
Ale później mój dobry Anioł Stróż jak zwykle okazał wpsarcie:)
I poznałam dwóch innych wyrzutków,którzy też nie zostali przepuszczeni przez granicę ,tylko z innego powodu..
Okazali mi pomoc i wsparcie podczas mojej wielogodzinnej (30H) odsiadki we Francuskim porcie..
Mam nadzieję ,że mnie czytają bo dałam im namiary i obiecałam ,że o nich napiszę..
Dość długo to trwało bo prawie miesiąc,ale jest :)


Pozdrowienia chłopaki :)
Norbert mam nadzieję ,że odezwiesz się tak jak obiecałeś.....




4 komentarze: