Od dwóch dni walczę z gorączką i wpadającymi włosami...
Z tym pierwszym ciągle staram się uporać, a na włosy ładujemy już maszynkę i do dzieła ;)
Za pierwszym razem podczas chemii liczyłam,że może będę miała farta i włosy nie wypadną...
Tym razem było tak samo aż do wczoraj..
Niestety jest to nieuniknione,aj szkoda bo lubię swoje gęste kędziory ;)
No ale jak to mówią, włosy nie ręka,odrosną!!
Tak więc udaje się na strzyżenie...
Do następnego :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz