NO HEJ:)
Dziś przeczytałam ciekawy i wzruszający artykuł o tym, jak 9-cio letnia dziewczynka postanowiła ogolić głowę w geście solidarności ze swoja przyjaciółką chorą na raka..
W zamian za swój szlachetny gest, została zawieszona w prawach ucznia,ponieważ "dress code"szkoły nie przewiduje ogolonych głów..
Decyzja na szczęście została odwołana i pozwolono małej Bohaterce wrócić na zajęcia...
Wzruszyłam się kiedy to przeczytałam i przypomniałam sobie sytuację z wakacji ,kiedy bałam się ,że będę miała po raz drugi chemioterapię i stracę swoje ,dopiero co odrastające włosy..
Moja przyjaciółka Di powiedziała wtedy,że jeśli będę chciała i dzięki temu poczuję się lepiej to ona też zetnie swoje włosy...
Na szczęście nie doszło do chemioterapii ,a nawet gdyby doszło nie pozwoliłabym ściąć jej pięknych długich włosków:)
Nigdy nie zapomnę tej sytuacji, był to jeden ze szczęśliwszych momentów w mojej chorobie.
Poczułam się wyjątkowa i ważna..
Dobrze jest mieć przyjaciół ,którzy okazują wsparcie i zrozumienie podczas tak ciężkiej drogi jaką jest walka z rakiem...
Odkąd zachorowałam życie postawiło na mojej drodze wspaniałych ludzi..
Jak to mądrze mówią "przyjaciół poznaje się w biedzie"..
Tak więc :
Moi kochani przyjaciele ,dziękuje za to ,że Bóg postawił Was na mojej drodze :)
WAM ŻYCZĘ SAMYCH DOBRYCH I MĄDRYCH LUDZI WOKÓŁ SIEBIE :)
POZDRAWIAM B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz