poniedziałek, 24 marca 2014

No hej:)

Siedzę sobie w NEW LIFE CLINICA,czekam na Sylwię i zastanawiam się nad pojęciem NADZIEI..

Nadzieja,jak to jedni mówią ,matką głupich...
Nadzieja umiera ostatnia ,też to gdzieś słyszałam...

Dla mnie nadzieja ,jest moim życiem..
Życie jest nadzieją..
Jest idealnym paliwem napędowym na drogę która mam do przebycia..
Dzięki nadziei ,wierzę że mogę..
Wierzę ,że będzie dobrze, jakkolwiek by nie było..
I to trzyma mnie przy życiu..

WIARA I NADZIEJA..
Zostaje nam Jeszcze najważniejsze 
            MIŁOŚĆ:)
I kółeczko się zamyka..

Miało być o nadziei,ale nie da się pisać o niej omijając wiarę, i miłość..
Wydaję mi się,że jedno bez drugiego nie istnieje..

Fajne jest kochać ,jak się kogoś (coś) kocha  serce ma siłę by walczyć,wysyła impuls do mózgu ,że nie można się poddać..
Fajnie jest wierzyć,jak się wierzy,serce podpowiada co można by zrobić by polepszyć sytuacje w której się znajdujemy..
Fajnie jest miec nadzieję,jak się ma nadzieję serce jest czyste i dzięki temu myśli są czyste..
***********************************

Moja suknia ślubna zaginęła,została wysłana miesiąc temu ,i nikt nie raczył mnie o tym powiadomić..
I takie to oto zakończenie dnia.

Dobrej nocy życzę:)
B.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz